poniedziałek, 4 marca 2013

Lejdis



ehhhhhhh, 
pobudka, usmiech na buzi od otwarcia oczu,
w końcu, cały tydzień oczekiwań i tyle do powiedzenia.
Jest środa, czyli wieczór z Lejdis :)
wieczór wolny od zmartwień,
uwalnia się nasza dusza,
widok Waszych uśmiechnietych i pełnych życia twarzy mnie wzrusza
mam kilka ciężkich chwil za sobą
nowych i nieoczekiwanych wnet tajemniczych przed sobą.
Ale to nic
teraz to się nie liczy...
krzątam się po kuchni dryn dzwonek
pierwsza wpada Jola
ciepła i otwarta na innych od wejścia ćwierka jak od świtu skowronek
zawsze pełna przemyśleń - ma tyle do powiedzenia...
nalewam kieliszek winem czerwonym wytrawnym - jej ulubione,
i znów dryyyyn,Anetka,
nasza różyczka, drobna a ma wręcz siłę nieziemską
potrafi wszystko wytłumaczyć z cierpliwością do tego anielską,
za nią wyłania się Kama i Asiunia hehehe
ta to dopiero potrawi mnie rozbroić, pokrewna dusza,
Kama...najmłodsza z nas, 
tak, nauka jej nie idzie w las,
Każda miejsce na łożu zajęła i opowieści swe zaczęła,
dryyyn Monia, kochana, 
z winem w dłoni wpada uhahana,
między nas się wciska,
w jej oczach lśni jakaś iskra, pozytywny obłok nad pokojem snuje,
nikt nam tego wieczoru nie zepsuje...
Przygotowania w kuchni do uczty poczyniam
jakaś drobna przystawka, głowne danie  no i to co misie lubią najbardziej- deserek....
Leżymy po wszystkim wtulone w siebie,
nie da się tego opisać, czuję sie jak w niebie...
każda z Was zapewne wie,
że słowo "Kocham" z mego serca do Was się rwie :*
moje kochane...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz